Co roku 24, 25 i 26 grudnia to dni rodzinnej i kameralnej atmosfery, w które można oddać się refleksjom ale też marzeniom. To także czas, gdy ciepło bliskości rozgrzewa serca bardziej niż najgorętsza herbata a troska przeważa nad złością i lękiem. Tak media kreują wizerunek świąt bożego narodzenia. I zdawać by się mogło, że on tak wygląda… Nie zawsze
Moje doświadczenia
Pisząc to jestem lekko poruszona. Problem samotności w święta towarzyszy mi od najmłodszych lat. W prawdzie wychowywałam się w domu rodzinnym ale atmosfera nie była taka, jaka być powinna. Ciągły niepokój, czasem krzyki lub rękoczyny; to wszystko sprawiło, że choć rodzina była obok, ja w ogóle nie czułam „tego czegoś”.
Najgorsze były chyba zawsze przygotowania. Na kilka dni przed wigilią panowała niebywała presja. Ucisk był tak silny, że wręcz niemożliwe było podołanie mu i robienie wszystkiego w sposób rozumiany jako „idealny”. Jednak, gdy zrobiłam coś nie tak zamiast pokazać mi jak wykonać to lepiej – stosowano kary, także cielesne.
Już w trakcie świąt często byłam zmuszana do ukrywania jakiegokolwiek znaku, że mogę być osobą trans. To znaczy zaimki – źle. Damski ubiór – też źle. Jakikolwiek przejaw mojej właściwej tożsamości kończył się awanturą.
Ojciec często karał cieleśnie, matka miała dużo bardziej radykalne poglądy ale zwykle kończyło się na wyzwiskach i ubliżaniu, co również potrafiło mocno ranić.
To wszystko – poczucie osamotnienia i brak wsparcia w okresie świąt powodowało frustrację i wręcz zalewało policzki łzami. We wczesnym dzieciństwie przemoc jakiej doświadczałam nie wydawała mi się niczym złym – jako dziecku ojciec nie raz mówił mi że to jest normalne i tak jest zawsze. Później, gdy zaczęłam rozumieć, że to czego doświadczam nie powinno mieć miejsca i zasługuje na potępienie. Jednak przez pewien zamiast prosić o pomoc zostałam zdominowana przez poczucie wstydu. Wmawiałam sobie: „a może to moja wina”…
W końcu zaczęłam odbierać święta tak samo jak każdy inny dzień – tylko wolny od pracy. Czułam lęk, frustrację i przygnębienie.
Co z tego mam
Obecnie zatraciłam jakiekolwiek więzi emocjonalne z rodzicami. To przykre i chciałabym aby było inaczej, natomiast uważam, że do zmiany sytuacji potrzeba inicjatywy obu stron. Rodzice niestety nie chcą spróbować mnie nawet częściowo zrozumieć.
Niedawno pewna osoba z grupy wsparcia dla osób trans zaproponowała, że mi pomoże – to dla mnie było jak zbawienie. Trochę się obawiam w jaki sposób ją będę mogła się odwdzięczyć ale najważniejsze, że nie musiałam spędzać tego najgorętszego czasu z rodziną. Dziś (23.12) przyjechałam do domu i jestem tu do jutra – ze względu na siostrę, która jest dla mnie bardzo ważna. Pierwszy i drugi dzień świąt spędzam już poza domem.
Amelia jest w szpitalu, wychodzi z oddziału na początku stycznia. Bardzo chciałabym móc spędzić te dni przy niej, ale szczerze – i tak jest cudownie mając świadomość, że ktoś jest przy mnie, blisko. Zdrowia się nie wybiera a my – nadrobimy ten czas. Teraz pomimo, że osoba którą kocham jest 250 kilometrów ode mnie, czuję jakby była zaledwie krok dalej. Ostatnio śmiałam się, że moje serce bije w Krakowie.
Pomoc dla osób, które są samotne w święta
Ostatnio czytałam, że wiele miast organizuje wigilię i świąteczne śniadania dla osób samotnych. Bardzo podoba mi się taki pomysł. Niestety społeczeństwo nauczyło nas szkodliwego nawyku, by porównywać to co mamy do tego co mają inni. Osobiście jestem bardzo przeciwną takiemu podejściu. Jestem wiele powodów samotności w święta – choroba, śmierć bliskiej osoby, wyprowadzka, brak akceptacji… To tylko niektóre z nich. Żadna z okoliczności nigdy nie jest twoją winą.



Tak Gemini widzi problem samotności w święta.
JEŚLI CZUJESZ SIĘ PRZYTŁOCZONY/A WARTO SIĘ TYM PODZIELIĆ. TELEFONY ZAUFANIA 116-123 I 116-111 SĄ DO DYSPOZYCJI.
Dodaj komentarz