Jadąc warszawską komunikacją miejską można spotkać się z wieloma sytuacjami takimi, które niby są „zwykłe” ale w praktyce mają w sobie „to coś”, takie sedno, które urzeka. Miłe gesty, takie jak uśmiech na twarzy przypadkowo mijanej osoby, czy ustąpienie miejsca w kolejce w sklepie – te wszystkie sytuacje to są detale. Gdy się nagromadzą, potrafią uczynić dzień lepszym 🌞
W ten sposób zawsze mój wzrok przykuwają tęczowe flagi powiewające na balkonach bloków, ot tak powodują na mojej twarzy uśmiech 😌 W ten sam sposób działa na mnie widok dwóch dziewczyn ewidentnie blisko siebie, od razu lepiej.
Ze spraw „nie-LGBT-owych” do dziś w pamięci mam dziewczynę, która zapytała jak się czuje, gdy rozwijałam się z bólu na ławce stacji metra Wierzbno w Warszawie.
Kochani, chciałam powiedzieć, że nigdy nie jesteście sami, nawet gdy wydaje się że czasem cały świat jest przeciwko. To nie prawda. Przemoc i zwątpienie potrafią wypaczać. Mnie zmiotło 20 lat przemocy w domu i wykorzystanie seksualne w pracy, Amelka doświadczała notorycznej przemocy w szkole.
Co z tego mamy?
Łatwiej dostrzegać, że dobre osoby faktycznie istnieją. Choć sprawcy przemocy chcą, żeby ofiary faktycznie straciły wiarę, to jest ktoś, kto chciałby im pomóc. Paradoksalnie wielu chciałoby wesprzeć w podniesieniu się i stanięciu na nogi. Teraz to widać.
❤️
Dodaj komentarz